Tytuł: Przesądny
Stron: 380
Kategoria: horror (?)
Moja ocena: 9-/10
Opis: Liam O'Connor, profesor folklorystyki w niewielkim pensylwańskim college'u, wyróżnia się urokiem i inteligencją, którą w osobliwy sposób godzi z dziwaczną wiarą w przesądy i złe uroki. Sara Morgan jest nim zafascynowana i początkowo nie zwraca uwagi na pogłoski o serii potwornych morderstw wstrząsających niewielkim miasteczkiem uniwersyteckim.
Moja opinia:
Książka, która zapadnie w moim umyśle na bardzo długo.
Sara jest oczarowana profesorem Liamem. Nie przeszkadzają jej jego drobne dziwactwa, które po pewnym czasie stają się nie do wytrzymania. Otóż Liam bardzo wierzy w różnego rodzaju legendy, przesądy, wierzenia. Dostaje szału nawet wtedy, gdy ktoś nie powie mu "na zdrowie" kiedy kichnie. Więc serio nie wiem czemu Sarze wydawało się to wprost słodkie.
Cała akcja rozgrywa się kiedy w makabryczny sposób ginie sekretarka Liama. Jej ciało zostaje rozerwane na strzępy. Nie ma żadnych śladów wskazujących na to kto jest mordercą. Po jakimś czasie znowu ginie kobieta, w ten sam sposób...
Rozgrywane wydarzenia widzimy z różnych perspektyw. Ułatwia nam to bardzo czytanie. Zwykle nie lubię takiej narracji, ale tutaj w ogóle mi to nie przeszkadzało. Dzięki temu było o wiele ciekawiej. Można stwierdzić, że głównym bohaterem jest Sara, chociaż nad tym można podyskutować.
Jeśli ktoś ma słabe nerwy, niech nie bierze się za tą książkę, ponieważ w niektórych momentach dokładnie jest napisane o sposobie morderstwa. Rozerwana skóra, flaki na wierzchu, te sprawy. Ja sama bardzo nie lubię choćby o tym czytać. Od razu chce mi się wymiotować. Sama nie wiem jak wytrwałam do końca, ale może tylko przesadzam.
Książka, przy której jest bardzo dużo emocji. Czyta się z zapartym tchem.
Polecam!
Edzia, idealna książka dla cb, jeśli chodzi o flaki itp. XDD